Menu Zamknij

Kamienie w potoku mowy

„Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem było Słowo. [..] Wszystko przez nie powstało, a bez niego nic nie powstało, co powstało. [..] A Słowo ciałem się stało i zamieszkało wśród nas..” (Ewangelia Świętego Jana, prolog 1,3,14). W tych fragmentach Biblii, przekazu, który odnosi nasze życie do ukrytego, niejawnego porządku rzeczy, słowa w potoku mowy nabierają znaczenia twórczego.

Potok mowy w dziele ekspresji świata

„Słowo” przeniknęło w świat przedmiotowy, było aktem jego stworzenia i rozwoju. Tak jak mocą działania niepojętej dla nas epigenetyki, geny ludzkiego ciała podlegają ekspresji w twórczym polu kształtowania człowieka, tak „Słowo” wydaje się tym samym w odniesieniu do ekspresji świata.

„Gdy zamieszkało wśród nas” wciąż tworzy nasz materialny świat. Każdego dnia padają nowe słowa w potoku naszej mowy i mają siłę tworzenia, rozpościerają swoistą sieć zależności, bodźców i reakcji.

„Oto wszystko czynię nowym” (Objawienie Świętego Jana, 21,5), mówi Słowo. I tak nie ma dnia, nie ma godziny, ani sekundy, które mogłyby manifestować się tym samym tworzeniem. Budujemy wciąż nową nieskończoną sieć powiązań, budujemy ją też naszą mową.

Ważny jest dobór słów

Dlatego tak ważny jest dobór słów. Jezus Chrystus daje nam, jak najznamienitszy architekt przepis jak budować świat. „Nowe przykazanie daję wam, abyście się wzajemnie miłowali..” (Ewangelia Św. Jana, 13,34). Budujemy lepszy świat, gdy nasza sieć dobrej wzajemności rozwija się.

To nasza odpowiedzialność. Przejść na drugi brzeg życzliwości i jak to określiła w książce „Kwantowa świadomość w konwencjonalnej nauce” dr Danuta Adamska-Rutkowska, stworzyć funkcjonalną całość wspólnoty. Kryją się za nią warunki egzystencji i wzajemne związki wiążące poszczególne organizmy. Podobnie jak to się dzieje w naszym organizmie za sprawą powięzi (patrz artykuł: „Relacje międzyludzkie jako swoista powięź”).

Mary Bond w książce „Mandala świadomości ciała” tak pisze o niej: „Współczesne badania naukowe nad tkanką łączną ciała, nazywaną powięzią, potwierdzają, że poczucie integralności własnego ciała jest prawdziwym, fizycznym doświadczeniem. [..] Powięź jest ciągłą, sprężystą siecią podobną do gąbki, obecną w całym ciele. [..] jest bogato unerwiona.”

Nam ludziom, potrzeba takiego poczucia integralności poprzez wzajemne relacje, „bogato unerwione” naszym codziennym zwracaniem się do siebie mową, zawsze w odniesieniu do obecnej we wszystkich nas tej samej, spajającej i ukrytej energii.

Słowa klucze w potoku mowy

Kamienie w potoku mowy” to termin zapożyczony z książki „Siano w głowie?” Very F.Birkenbihl. Odnosi się do słów – kluczy, które zawsze można przywołać, aby wejść na właściwą ścieżkę dowolnego przekazu słownego. Ale to samo można przecież czynić podczas zwykłej rozmowy z drugim człowiekiem.

Takie „kamienie” pozwalają stąpać suchą stopą w potoku i znaleźć się na drugim jego brzegu. W relacji z drugim człowiekiem oznacza to użycie słów i mowy, która wspiera go we wspólnym rozwoju.

Nie przypadkowo w Piśmie Świętym słowa „Nie lękajcie się” padają 365 razy. Jak gdyby na każdy dzień roku. Nawołują do odwagi tworzenia nowego i dotarcia na drugi brzeg.

Przedsiębiorca, który przy kolejnym zakupie, inwestycji, mówi „stać mnie na to” i nie żałuje grosza, buduje w sobie mentalność obfitości i powodzenia, czyniąc te doświadczenia w swoim życiu powtarzalnymi. Dzieje się tak dlatego, że „materia zawsze tworzy uporządkowaną hierarchię struktur wykorzystującą wypraktykowane już wzorce”, jak pisze dr Danuta Adamska-Rutkowska w książce „Związek ducha i materii”. Wzorcem wydaje się tu być zbawienny zwrot, jak mantra „stać mnie na to”.

Potok mowy z wieży transmisyjnej

To, co nam się wydarza, wydaje się być odpowiedzią na nastrój, oczekiwanie, sygnał z naszej „wieży transmisyjnej” myśli i emocji. Tak widzą to Rhonda Byrne i jej rozmówcy w książce „Sekret”. I jest to prawdziwy „sekret”, a może raczej ukryty porządek życia.

Słowa, które wypowiadamy, albo znajdują swoje miejsce w mowie wewnętrznej, mówieniu do samego siebie, albo dotykają innych w relacjach międzyludzkich. Jaki to dotyk, samego siebie, innych? Czy subtelny, delikatny, leczący, czy może agresywny, separujący nas od innych i niewdzięczny? To zależy od naszej „transmisji z wieży”.

Jednym z najlepszych drogowskazów dla treści „wieży transmisyjnej” są słowa jakie apostoł Paweł kieruje do Filipian: „Wreszcie, bracia, myślcie tylko o tym, co prawdziwe, co poczciwe, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co chwalebne, co jest cnotą i godne pochwały” (List Św.Pawła do Filipian, 4,8).

Gdyby do tych słów zastosować warstwy doświadczenia Diltsa, odnosiłyby się one do naszej misji człowieczeństwa, tożsamości bycia dobrym, także wartości i przekonań, które uważamy za słuszne i prawdziwe. To te warstwy decydują o strategiach, jakie przyjmujemy i zachowaniach, w tym o potoku naszej mowy.

Zakłócenia transmisji

Istniejemy we wspólnocie przekształcania materii. Jeśli relacje z innymi (patrz artykuł „Relacja międzyludzkie jako swoista powięź”) stanowią swoistą powięź scalającą wspólnotę, to potoki mowy są jak impulsy nadające tej tkance żywotność. W doborze słów wypada nam zachować równowagę i przez przynajmniej połowę życia zapomnieć o swoim „ja”, na rzecz wielkiego „JA wspólnoty”, utożsamić swoje „ja” z miłością, wartością wieczną.

Świat przedmiotowy, jak go nazywa Johannes Lotz w książce „Wprowadzenie w medytację”, potrafi przywiązać umysł do pragnienia osiągania rzeczy, wartości przemijających. Potrafi też budować przekonanie, że muszę brać dla siebie, bo może zabraknąć, przekonanie braku obfitości. Wtedy nasze „ja” może tworzyć agresywny potok mowy, potok walki o swoje. Jednocześnie zasklepia nas w małym domku, w oderwaniu od innych, w skupieniu na własnych problemach.

W książce „Leczenie uzależnionego umysłu” Lee Jampolsky podaje pierwsze przekonanie takiego: „Jestem samotny w okrutnym, nieprzyjaznym i niemiłosiernym świecie. Nic mnie nie łączy z innymi ludźmi.” Jakże ważna jest więc wiara, ale dziś, jak to wykazuje w licznych dowodach naukowych dr Danuta Adamska-Rutkowska w książce „Związek ducha i materii”, także wiedza, że wszystkich nas tworzy i napędza ta sama boska energia, do której wracamy po zrzuceniu naszego ciała, by praktykować niczym już nieskrępowaną obecność w Jednym dla wszystkich.

Potok mowy w działaniu

Taka postawa duchowa wpływa na dobór kamieni w potoku mowy. Angażuje inaczej umysł od tego uzależnionego. Tworzy przyjazne emocje, które na zasadzie rezonansu tworzą nowe, podobne. Te z kolei są dawcą energii, żywotności, która udziela się także innym. Wreszcie, taka postawa buduje nasze ciało. Potrafi w nim zapisać wszystko i wszystko odtworzyć, jak czyniły to taśmy magnetofonowe, a teraz nośniki CD, pen drive, dyski.

Trzeba też powiedzieć o ruchu tego ciała. Jak bardzo zależnym od tego, co „siedzi nam w głowie”, albo od tego co i jak ktoś do nas powiedział. Zaangażował nasz zmysł słuchu. Mowa wpływa na nasz Siedmiopak. Na wszystkie jego elementy. Dlatego tak ważne jest, aby stąpać po kamieniach w potoku mowy z rozwagą, odpowiedzialnością, umiejętnością.

Oznacza to regulację zarówno naszych warstw doświadczenia, tożsamości, przekonań, wartości, jak elementów działania (patrz artykuł „Siedmiopak z elementów działania”). Nasze emocje potrafią „wybuchać” i żałujemy wtedy wypowiadanych słów. Ale to my produkujemy tę „bombę”. Nasze przekonania każą nam kłócić się i obracać sprawy na swoje, często prowadząc do izolacji, rozłączania się w imię przekonań i zachowania tożsamości. Ale zachowując przekonania, możemy akceptować też prawdę o nieskończonej różnorodności.

Ważny jest aspekt duchowy. Bo jeśli „Słowo ciałem się stało i zamieszkało wśród nas”, to swobodnie (co nie znaczy nieprawdziwie) interpretując ten przekaz można by rzec, że nasze ciało pojawiło się pomiędzy nami. Więc może nie jesteśmy ciałem, a raczej duchem, może nielokalną świadomością obecną na chwilę w ciele. Dlatego nasze „słowa” mogłyby też wydobywać się z tego źródła, bez filtru ciała, a przynajmniej moglibyśmy takie próby podjąć.

Kryteria doboru kamieni w potoku mowy

Wydaje się słusznym, aby na początku „kamieni” nie było więcej niż 7. Dlatego, bo według prac naukowych nad mózgiem, opisanych w książce „NLP dla nauczycieli” człowiek może jednocześnie pamiętać ich właśnie około tyle. Jeśli jest ich więcej, to te treści człowiek z mózgu wypiera.

Umysł człowieka jest synergistyczny, jak to podkreśla w książce „7 nawyków skutecznego działania” Stephen R.Covey. W miarę używania pierwszych kamieni, pojawiać się będą następne, „przyjazne dla konkretnego mózgu”, wbudowywane w jego „sieć wiedzy”, jak to określa Vera F.Birkenbihl (patrz książka „Siano w głowie?”). Z czasem mnożąc „siedem razy siedem” otrzymamy niepowtarzalny dla nikogo innego zestaw „kamieni w potoku mowy”.

Dale Carnegie pierwszy rozdział książki „Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi” tytułuje: „Podstawowe techniki kontaktów z ludźmi”. Nasze kamienie w potoku mowy dobrze, aby były, „podstawowymi”, ale cel jaki im przyświeca podnieśmy wyżej od tego, który jawi się w tytule tej książki. Nie chodzi przecież już tylko o to, aby świetnie prosperować w „świecie przedmiotowym”.

I to jest najważniejsze. Nasze pierwsze kamienie w potoku mowy, tak jak mantra „nie lękajcie się”, budować w nas mają nawyk myślenia o rzeczywistości.

Naukowy nawyk myślenia o rzeczywistości

Opierać się on może na założeniach naukowych, zawartych w rozdziale „Współpraca zamiast rywalizacji” książki dr Danuty Adamskiej-Rutkowskiej „Kwantowa świadomość w konwencjonalnej nauce”:

„[..] cała rzeczywistość stanowi jeden wspólny układ, który powinien funkcjonować w pełnej harmonii”

„O losie organizmu”, a takim jest ludzkość „decydują informacje napływające do niego z otoczenia oraz niezakłócony obieg informacji między poszczególnymi komórkami”, a więc ludźmi w potoku ich zachowań i mowy, „który umożliwia zarówno właściwe reakcje na odbierane bodźce jak i podjęcie skutecznej współpracy dla realizacji wspólnych celów służących pożytkowi całej społeczności komórkowej”.

„[..] potrzebne jest zrozumienie, że dla każdego członka dowolnej społeczności prawidłowe jej funkcjonowanie powinno być celem nadrzędnym” – i jakże ważne jest, aby wykształcić w sobie nawyk myślenia, że to cała ludzkość jest społecznością, a nie tylko poszczególne narody. Co można odczytać w kolejnym fragmencie wspomnianej książki.

„[..] powinniśmy nauczyć się funkcjonować dokładnie w ten sam sposób, jak komórki organizmów wielokomórkowych, nie trwoniąc energii na wzajemnie sprzeczne dążenia”. Przy czym „sprzeczne” odnoszą się raczej do podstawowego kierunku dążenia, przewodniej myśli o rzeczywistości, a nie do „różnorodności” rozwiązań, w ramach tej samej myśli.

Stąd też, porównanie kamieni w potoku mowy do powięzi, pewnego wzorca działania organizmu człowieka, doskonałego i niedoścignionego dla pojęcia ludzkiego rozumu, twórczego i ukrytego, dającego nam w akcie życiowej wiary owe przekonanie „nie lękajcie się”. Zresztą, co także akceptują już naukowcy. Bo jak pisze dr Danuta Adamska-Rutkowska w książce „Związek ducha i materii”:

„Niezależnie od tego, jak Bóg był (czy też jest) postrzegany i rozumiany, zawsze można w nim dostrzec twórczą, organizującą wszystko świadomość”.

Religijny nawyk myślenia o rzeczywistości

Wypada więc, dla owego nawyku myślenia o rzeczywistości, kształtowanego poprzez kontakty międzyludzkie przytoczyć jeden z wielu zawartych w Piśmie Świętym, a jakże spójny z naukowymi dociekaniami fragment. Pierwszy List Św. Pawła do Koryntian:

„I są ciała niebieskie i ciała ziemskie, lecz inny jest blask niebieskich, a inny ziemskich.” (15,40)

„Sieje się ciało cielesne, bywa wzbudzone ciało duchowe. Jeżeli jest ciało cielesne, to jest także ciało duchowe.” (15,44). Wypada więc zrozumieć, że nasze ciała i wspólnota, którą tworzymy są konieczne dla rozwoju ciał duchowych.

„[..] Pierwszy człowiek Adam stał się istotą żywą, ostatni Adam stał się duchem ożywiającym. Wszakże nie to, co duchowe, jest pierwsze, lecz to, co cielesne, potem dopiero duchowe. Pierwszy człowiek jest z prochu ziemi, ziemski; drugi człowiek jest z nieba. Jaki był ziemski człowiek, tacy są i ziemscy ludzie; jaki jest niebieski człowiek, tacy są i niebiescy. Przeto jak nosiliśmy obraz ziemskiego człowieka, tak będziemy też nosili obraz niebieskiego człowieka.” (15, 45-49).

.. jako wspólnocie pożytku

Wypada wspomnieć przytaczane w artykule „Relacje międzyludzkie jako swoista powięź” opisy doświadczeń ludzi w stanie śmierci klinicznej. Istnienia ludzkie, które opętało za życia ziemskiego zło, kotłują się we wspólnej masie istot, którą spaja charakter ich myśli. Jednocześnie są wyizolowane od istot przepełnionych miłością. Nie chcą się zmienić. Pomimo stwarzanych warunków do takiej przemiany przez otaczające je świetliste i pełne ciepła istoty.

Tak, jakby nie wykorzystały owej szansy bycia w ciele i rozwoju duchowego. Także, jak to pisała dr Danuta Adamska-Rutkowska szansy realizacji celów, służących pożytkowi całego organizmu, wspólnoty. A o wspólnym pożytku, tak dalej pisze apostoł Paweł:

„[..] to co skażone”, a więc cielesne, „musi przyoblec się w to, co nieskażone”, duchowe, „a to, co śmiertelne, musi przyoblec się w nieśmiertelność. A gdy to, co skażone, przyoblecze się w to, co nieskażone, i to, co śmiertelne, przyoblecze się w nieśmiertelność, wtedy wypełni się słowo napisane: Pochłonięta jest śmierć w zwycięstwie!” (15,53-54). I to nie jest takie sportowe zwycięstwo, oparte na rywalizacji. Kotwiczy nie w blasku własnej chwały, ale raczej w myśli „Kochaj bliźniego swego jak siebie samego”.

Propozycja listy kamieni w potoku mowy

W duchu tego co powiedziane zostało powyżej, Trening Bliżej Domu zaczynający się „porankiem wędrującej uwagi”, dla powtarzalności przeradzającej się w nawyk myśli o rzeczywistości może zawierać następujący, przykładowy dobór kamieni w potoku mowy.

Kamienie w potoku mowy zewnętrznej

  1. Inicjowanie rozmowy, okazanie zainteresowania, koniecznie z serdecznym i prawdziwym uśmiechem.

Często wystarczy tylko mówić, odezwać się. Człowiek jest czuły na punkcie bycia w ogóle zauważanym. To podnosi jego poczucie własnej wartości, także zaufania do siebie. W książce Rogera W.Sparksa „Istota poczucia własnej wartości” zacytowano słowa Virginii Satir: „Chciałabym widzieć ten świat tak zainteresowany ludźmi, jak technologią”.

Dzięki temu poczuciu zainteresowania ze strony innego człowieka, czyni on rzeczy łatwiej, radośniej, na dziś i na jutro! Podźwięk jego myśli służy odwzajemnianiu się i czynieniu innym ludziom dobra.

  1. Mowa ciała, czyli przyjazna postawa.

Rozmawia także nasze ciało. Dlatego zwróćmy uwagę, czy kierujemy wzrok na rozmówcę, otwieramy się, czy też zamykamy, uciekamy wzrokiem. A może wprowadzamy hierarchię ważności, w której oglądany bilbord ważniejszy jest od twarzy i głosu rozmówcy. Jednak też mowa ciała musi być autentyczna! Wynikać z chociażby próby zainteresowania drugim człowiekiem. Zawsze możemy znaleźć coś, co nas zainteresuje, szukać dotąd aż znajdziemy, odkrywać.

W książce „Jak zacząć rozmowę i zdobyć przyjaciół” Don Gabor wymienia elementy przyjaznej postawy rozmówcy. Uśmiech, otwartość, pochylenie się do przodu, dotyk, spoglądanie w oczy, potakiwanie i .. zachowanie ostrożności. Ten ostatni element odnosi się do sprawy przejrzystości celu, budowania więzi i relacji międzyludzkiej, ale nie manipulacji nią.

.. i towarzyszących jej emocji

  1. Zawsze pozytywnie.

To bardzo obszerny zakres oddziaływania i można go odnieść do różnych aspektów. Oczywiście, trzeba być w odpowiednim stanie, aby ów entuzjazm czy nastrój mógł się udzielić rozmówcy, a słowa miały pozytywny podźwięk. To hołdowanie przekonaniu, że „każde zachowanie jest praktyczne i pożyteczne – w określonym kontekście” zawartym w książce „Biblia NLP” Shlomo Vaknin. Przekonaniu, że zawsze dzieje się coś pozytywnego, bez względu na okoliczności i trzeba tego się uczepić, jak rzep psiego ogona. Także, w świetle powyższych rozważań tego artykułu w odkrywaniu właściwego kontekstu.

To także bycie „wieżą transmisyjną” dobrego nastroju, dla kolejnych nastrojów, rosnących jak grzyby po deszczu. Innymi słowy „entuzjazmu, który zmienia wszystko” jak w książce Normana V.Peale o podobnym tytule.

Pozytywnie, to także bez krytyki, potępiania i pouczania, nawet jeśli wydaje się to słuszne. Bo jak to określa Dale Carnegie „jeśli chcesz zebrać miód, nie przewracaj ula” (jego pierwsza zasada dobrych relacji międzyludzkich).

.. i w potoku dialogu

  1. Dopasowanie i prowadzenie.

Skoro podjęliśmy się misji naprawiania nastrojów świata, traktujmy każdą osobę podmiotowo. Nie każdy ma od razu ochotę na dobry nastrój. Nasze „bycie obecnym” jak pisze Mary Bond w książce „Mandala świadomości ciała”, „ma tyle odcieni co niebo nad nami – jest tam miejsce na spokój i entuzjazm, moc i czułość, a także na gniew i smutek”. Dlatego przyda się podejście metodyczne. Dopasowanie do nastroju obecności tej istoty w ciele a następnie wyprowadzenie z niepożądanego nastroju, bo trzyma cię już za rękę. Tak, jak opisuje to Richard Churches i Roger Terry w książce „NLP dla nauczycieli”.

  1. Negocjacje

Skoro o prowadzeniu mowa. „Szczerze i uczciwie wyrażaj uznanie” (druga zasada Dale Carnegie dobrych relacji międzyludzkich). Rzucisz wtedy może pierwszy kamień pod nogi wykazując zainteresowanie. Drugi pozytywną postawą, trzeci, spoglądając na rzeczy mające zawsze jakiś odcień dobra i czwarty, przyjmując na chwilę punkt widzenia rozmówcy. Zachowasz prawo do negocjacji, gdy kierunek myśli rozmówcy będzie, jak to powiedzieliśmy „sprzeczny” z dobrem wspólnoty.

W morzu potrzeb i pragnień, nietrudno o rozdźwięk przekonań i myśli przewodniej. Tutaj przydaje się „sztuka negocjacji”, może taka zawarta w książce o takim samym tytule Gerarda I.Nierenberga. Może uda się dojść do porozumienia, przeprowadzić właściwe negocjacje z jej efektem końcowym, poczuciem zwycięstwa obydwu stron.

Kamienie w potoku mowy wewnętrznej

  1. Zachowanie skupienia na właściwym celu. Mowa wewnętrzna.

Czy będzie to modlitwa, medytacja, mowa wewnętrzna, czy też zewnętrzna, ważne jest, aby zachować właściwy kierunek. Prawidłowe skupienie, jakim określa Brian Tracy wiedzę na temat tego, co chcemy osiągnąć, czym jest owe zwycięstwo. Myśl jest potęgą i materializuje się. Słowo wypowiadane w głębi naszego umysłu staje się ciałem, a raczej dąży do tego, aby się nim stać. Dlatego uważajmy co myślimy, bo za krótką chwilę, możemy to mieć.

  1. Wybaczanie też sobie, ale konstruktywnie.

Będziemy popełniać błędy, także słowne, raniące innych. To naturalne, bo relacje międzyludzkie to tak ogromna sieć różnorodnych zależności, że perfekcja podążania nią jest nienaturalną. Ważne jednak, aby swój błąd przemyśleć, znaleźć w sobie źródło wypowiedzianych słów i zwrotów. Przeanalizować swój system nadrzędny, jakby go nazwał Anthony Robbins (patrz książka „Obudź w sobie olbrzyma …i miej wpływ na całe swoje życie – od zaraz!”), zastosować TEFCAS (patrz książka „Potęga umysłu” Tony Buzana), metodę programowania umysłu na sukces..

…a kamienie poczujemy pod nogami w potoku..

Maciej Kolomski

Bibliografia

  1. Biblia”, Wydawnictwo M, Kraków 2017
  2. Dr Danuta Adamska-Rutkowska „Kwantowa świadomość w konwencjonalnej nauce”, Studio Astropsychologii, Białystok 2018
  3. Dr Danuta Adamska-Rutkowska „Związek ducha i materii”, Studio Astropsychologii jeszcze lepsze jutro, Białystok 2021
  4. Roger W.Sparks „Istota poczucia własnej wartości”, Wydawnictwo RAVI, Łódź 1994
  5. Mary Bond „Mandala świadomości ciała”, Wydawnictwo Virgo, Warszawa 2021
  6. Vera F.Birkenbihl „Siano w głowie?”, Wydawnictwo KOS, Katowice 2003
  7. Richard Churches, Roger Terry „NLP dla nauczycieli„, Wydawnictwo Helion, Gliwice 2010
  8. Johannes B.Lotz S, „Wprowadzenie w medytację”, skrypt 1973
  9. Dale Carnegie „Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi”, Studio EMKA, Warszawa 1981
  10. Rhonda Byrne „Sekret”, Nowa Proza, Warszawa 2010
  11. Stephen R.Covey „7 nawyków skutecznego działania”, Grupa Wydawnicza Bertelsmann Diogenes, Warszawa 2001
  12. Don Gabor, „Jak zacząć rozmowę i zdobyć przyjaciół”, Wydawnictwo Medium, Warszawa 1995
  13. Norman V.Peale, „Entuzjazm zmienia wszystko”, Wydawnictwo Studio EMKA, Warszawa 1996
  14. Brian Tracy „Cele! Zdobędziesz wszystko, czego pragniesz, szybciej, niż myślisz”, Onepress, Helion 2016
  15. Shlomo Vaknin „Biblia NLP”, Wydawnictwo Helion, Gliwice 2010
  16. Lee Jampolsky „Leczenie uzależnionego umysłu”, Jacek Santorski & Co Agencja Wydawnicza, Warszawa 1992
  17. Gerard I.Nierenberg „Sztuka negocjacji jako metoda osiągania celu”, Wydawnictwo Studio EMKA, Warszawa 1994
  18. Anthony Robbins „Obudź w sobie olbrzyma… i miej wpływ na całe swoje życie – od zaraz!”, Wydawnictwo Studio Emka, Warszawa 1995
  19. Tony Buzan „Potęga umysłu”, MUZA SA, Warszawa 2003

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *