Każda sytuacja, z którą instruktor pływania ma do czynienia jest inna. Klient nauki pływania przychodzi do instruktora ze specyfiką swojej sytuacji, potrzeb i oczekiwań. Dlatego nauka pływania to przede wszystkim zindywidualizowany proces.
Schemat NAUKA PŁYWANIA jest dla każdego inny
Dzisiaj jest to pani w średnim wieku, którą zięć zapisał na naukę pływania. Motywy tego kroku były dwojakie. Zdrowie kobiety, która uskarżała się na dolegliwości kręgosłupa i stawów. Także chęć aktywnego spędzania wolnego czasu w wodzie, przy pięknej, słonecznej pogodzie. Kobieta ambitna, systematyczna, osiąga swój cel.
Ktoś inny to kobieta młoda, właśnie skończyła szkołę średnią. Chce osiągać kolejny stopień edukacji i przygotowania zawodowego. W procesie rekrutacji wymagają od niej przepłynięcia długości basenu. Ma na to 6 dni, bo z niezrozumiałych przyczyn (czasami takie są) takich wymogów się nie dopatrzyła wcześniej. Czy podoła wyzwaniu, gdy na wstępie „nic nie umie”?
Uczy się też mężczyzna w średnim wieku. Po kilku wypadkach i uszkodzeniach ciała nauka pływania to jego warsztat naprawczy. Edukuje się od początku. W tej formie aktywności fizycznej jeszcze nie uczestniczył. Widzi w pływaniu szansę przywrócenia normalności lub chociażby utrzymania zdrowia. Sytuacja niełatwa bo każdy ruch w wodzie to dla niego nowość, konieczność przyswojenia doświadczenia, ale także pokonywania całkiem prozaicznych trudności. U niego jest ich bez liku, ale i konieczność ich pokonywania, nie dająca mu innego wyboru.
Mała dziewczynka z pierwszej klasy szkoły podstawowej. Wznawia zajęcia po wakacyjnej przerwie. Warunkiem jej uczestnictwa w procesie nauki pływania jest jego spokojny i niezbyt wymagający rytm. Aby mogła cieszyć się ze swoich małych sukcesów i pokazywać je mamie. Zawierający także koniecznie elementy zabawy. W przeciwnym razie, ta mała i młoda osóbka postawi na swoim i powie rodzicom i instruktorowi pływania stanowcze „nie”. Ona dyktuje warunki biorąc pod uwagę własne i najpilniejsze potrzeby.
Sytuacji takich jak te opisane może być 8 miliardów, gdyby tylko przyjąć, że każdy człowiek na Ziemi chce i potrzebuje umiejętności pływania. Przydatnej, czasami ratującej życie. Każda z tych sytuacji wynika z czegoś obszerniejszego, warunków życia danej osoby, wieku, płci, doświadczeń.. Własnego chreodu życia. Ścieżki, którą przyszło danej osobie iść w życiu.
NAUKA PŁYWANIA na drodze chreodu
Arnold Mindell w książkach o śniącym ciele, terapii zorientowanej na proces sugeruje, że owe przymuszenie do robienia czegoś zakorzenione jest głęboko poza nami, naszą świadomością. Działa na zasadzie sprzężenia zwrotnego sugerującego nam co byłoby najlepiej abyśmy robili. Czyni to wskazówkami dobiegającymi do nas z różnych tzw. kanałów. To może być jakaś dziwna lub najprostsza sytuacja, czyjeś słowo, obraz, który narzuca się nam „do życia”. To nasz chreod.
Jest w tym jeden szczególny termin, „pływanie”. Zdolność unoszenia się, bezpiecznego pobytu w wodzie, pewność siebie i dawanie sobie rady a może przemieszczania się, dla satysfakcji, wysiłku, wyniku, bezpieczeństwa. Skoro nastąpiło owe „zderzenie” z tematem, w wyniku sił „kosmicznych”, widocznie tak miało być. Śniące ciało Mindella się raczej nie myli w tym, co dla nas dobre. Oczywiście te pokłady nadświadomości można interpretować inaczej, nie językiem psychologii, a kultury, nauki, wierzeń, religii..
Można na przykład, astrologii. Zgodzić się, że to gwiazdy tak zadecydowały, tak pokierowały. A precyzyjniej ich ułożenie się w danym momencie wywołujące określone napięcie w naszym układzie słonecznym, co skutkowało przekierowaniem strumieni kwantów w stronę osoby w taki sposób, że w jej myśli i doświadczeniu pojawiło się to „pływanie”, a zaraz w myśleniu synergistycznym „nauka pływania”.
NAUKA PŁYWANIA wywołana up-biotensegracją
Jak z powyższego opisu można wnioskować, nie da się ingerować i znajdować przyczyn danego procesu przyjścia osoby na lekcję pływania w nieskończoność, do samego początku. Można jedynie odczytać może ten moment skojarzony z osobą, która wchodzi na pasy jezdni. Zatrzymać samochód, aby pozwolić jej swobodnie i bezpiecznie przez nią przejść. W tym momencie obok klienta i kosmosu, w którym żyje, pojawia się osoba instruktora pływania.
Część tej historii klienta, takiej, na ile jest mu udostępniona, instruktor może zagospodarować. W ten sposób przyczynia się niejako do ciągłości przepływu życia. Osobie mającej kłopoty z kręgami szyjnymi trzeba umiejętnie i wygodnie dla niej ułożyć głowę do wdechu. Tej, która ma liczne „naprawy” ciała rozluźnić zbyt twarde powięzi i mięśnie. Dziewczynie, która postawiła przed sobą nie lada wyzwanie dać wiarę w sukces. Do dziecka się dopasować dając mu niezbędną ilość potrzebnej zabawy, spokoju i optymizmu.
Temu podobne przedsięwzięcia realizowane są przede wszystkim w zindywidualizowanym procesie nauczania. Odnosi się on wtedy do specyfiki osoby klienta i uwarunkowań jego nauki. W warsztacie pracy instruktora pływania pojawią się adekwatne do tej sytuacji narzędzia pracy. Bardzo różne, a ich różnorodność wynika z rozszerzonej biotensegracji. Czynników dosłownie „wpływających” na proces uczenia się pływania danej osoby.
Nie wystarczy już tylko „zanurkowanie” instruktora w arkana sztuki pływania. Musi „zanurkować” głębiej, a nawet „polecieć” w kosmos.
Priorytet NAUKA PŁYWANIA ściśle umiejscowiony
Cel „umieć pływać” staje się wydarzeniem pociągającym za przysłowiowe „sznurki” wiele połączonych z nimi spraw. Chociaż można by powiedzieć bardziej współcześnie, że te „sznurki” to kwanty energii niosące sobą informacje. Obejmują one więc nieskończony obszar i stopień komplikacji spraw. Potrzeba i pragnienia klienta skupiają jednak tą energię, porządkują, według pierwotnego zamysłu świata. Trzeba się więc mu oddać. Mieć stale przed oczami ów cel – „umieć pływać”. Ogniskuje on energię kosmosu w ten wyodrębniony a współgrający z tytułem książki Briana Tracy „Cele! Zdobędziesz wszystko, czego pragniesz, szybciej, niż myślisz” priorytet.
Pilny test z pływania? Instruktor opracowuje strategię. Najpierw sprawdza jak szybko dana osoba uczy się, jej możliwości. Podejmuje decyzje. Skraca ścieżkę metodyczną nauczania pływania usuwając treści, które może na tą chwilę i sytuację opuścić. Nie może eliminować tych, które warunkują daną umiejętność. Może jednak poświęcić im mniej czasu na budowanie jakości, szybciej wkomponowując treści fragmentaryczne w całość. Także opracować plan B, gdyby wzięcie wdechu w kraulu sprawiało trudność. Połączyć dwa style. Nauczyć kraula bez oddychania, obrotu na plecy i dopłynięcia długości basenu w ten sposób.
Taka nagła potrzeba nauczenia się pływania wymaga od instruktora przyjęcia strategii. To pierwsze, co wynika z działania up-biotensegracji. To rodzaj dopasowania się do przepływu potrzeb i ich realizacji. Aby to mogło mieć miejsce instruktor pływania dysponuje wiedzą, dzięki której może taką strategię opracować. Powinien wiedzieć o wielu rzeczach.
Jaka jest najlepsza kolejność uczonych fragmentarycznych umiejętności? Które wymagają więcej czasu na opanowanie? Czy są takie, które warunkują kolejne umiejętności w większym stopniu, a więc są kluczowe, bez których nie da się nauczyć następnych? Jakie są relacje między uczeniem fragmentarycznym i scalaniem w całość stylu pływania a uczeniem od razu w całości? To są tylko niektóre pytania a odpowiedzi na nie wskazują na umiejętności instruktora pływania.
NAUKA PŁYWANIA w uporządkowanej sieci treści
Dobrym przykładem ujmowania tego podobnych treści w metodyce nauczania pływania jest stary artykuł z czasopisma „Sport Wyczynowy” (1974, numer 7), Lecha A. Jaczynowskiego „Próba wykorzystania metod sieciowych w procesie planowania szkolenia sportowego”. Z przygotowanej tam uporządkowanej sieci treści nauczania kraula można się dowiedzieć takich rzeczy jak:
- najwcześniejszy moment zaistnienia zdarzenia;
- klient, szczególnie osoba dorosła, rodzic są najbardziej zainteresowani odpowiedzią na pytanie „kiedy on/ona będą umieć pływać”; na podstawie uporządkowanej sieci treści nauczania można określić mniej więcej, kiedy osoba nabierze kluczowych umiejętności składających się na ten oczekiwany efekt końcowy;
- najdłuższy z ciągów czynności biegnący od zdarzenia początkowego do końcowego;
- to tzw. ścieżka krytyczna; czasami niepokoi nas, że ciągle uczymy lub uczymy się tego samego; nie bierzemy pod uwagę, że właśnie tak musi być, bo te treści „tak mają”; cieszymy się szybkim postępem łatwiejszych treści i trzeba świadomości, którą daje uporządkowana sieć treści, że nad niektórymi trzeba uzbroić się w cierpliwość;
- najpóźniejsze momenty zaistnienia zdarzeń;
- mając konkretny termin konieczności realizacji zadania nauki pływania, powodowany jakimś egzaminem, testem lub chociażby wykupionym karnetem wejść, a więc ustaloną wysokością inwestycji na ten cel, uporządkowana sieć może podawać sygnały, czasami alarmujące o tym, że aby zmieścić się w czasie realizacji usługi, trzeba osiągnąć dane „zdarzenie”, np. umiejętność wzięcia prawidłowo pierwszego wdechu do kraula;
- zapas wolny, zapas całkowity;
- gdy już wiemy, jaka jest ścieżka krytyczna, wiemy też, że na czynności łatwiejsze do opanowania poświęcimy mniej czasu; tworzą się rezerwy czasu, możliwe do wykorzystania bez naruszenia nauki innych czynności; możemy je przeznaczyć na powtórki ćwiczeń, utrwalanie, także na urozmaicenie wnosząc w treści lekcji elementy zabawy, także podnoszące skalę doświadczeń jakie może przebywanie w wodzie w nas aktywizować;
Odniesienia do strategii jako stały punkt toku przygotowania do zajęć
Uporządkowaną sieć nauczania pływania można traktować jako matrycę opracowania strategii. Dopasowując ją do potrzeb klienta. Nie tylko poprzez raz przyjętą strategię, ale także przez permanentną weryfikację skuteczności działania. Tak, aby jak to wskazuje Brian Tracy w książce „Cele! Zdobędziesz wszystko, czego pragniesz, szybciej, niż myślisz„, „mieć stale cel przed oczami”. Instruktor może to zrobić przez samodyscyplinę procesu TEFCAS, zastosowanie modelu 4MAT lub wzorców świadomego i planowego myślenia proponowanych w książce Edwarda de Bono „Naucz się myśleć kreatywnie”. Techniki te budują zaufanie do własnych umiejętności myślenia i skłaniają do bycia na bieżąco w „tu i teraz” up-biotensegracji.
Osoba z wszelkiego rodzaju bólami układu ruchu dopełnia przygotowanie instruktora treściami. Najpierw charakterystyki każdego stylu i jego wpływu na organizm. Także błędów techniki, które mają określone powinowactwa. To także znajomość wad postawy i wpływu korekcyjnego pływania na organizm, anatomii, rozkładu i działania układu powięziowo-mięśniowego, biomechaniki itd. Reakcją na potrzeby klienta jest bowiem przygotowanie instruktora.
Gdy adeptem nauki pływania jest dziecko, sytuacja stawia instruktora wobec kolejnych wyzwań. Potrzeba więcej form zabawowych i atrakcyjnych. Nastolatkowie będą preferować już więcej form zadaniowych. Tempo nauki może być też wyższe. Zawsze treści muszą być dostosowane do psychofizycznego rozwoju, ontogenezy wieku dziecięcego i młodzieżowego. Instruktor przygotowuje ku temu zadaniu zasób środków oddziaływania i porządkuje ich sposób aplikowania.
Grafik stałych zajęć opiekuńczych wobec treści NAUKA PŁYWANIA
Treści, z jakimi instruktor podczas procesu nauczania pływania wchodzi w sprzężenie zwrotne z potrzebami klienta jest więcej. Dlatego dobrym zwyczajem pracy instruktora jest jego grafik zajęć (patrz artykuł „Grafik pracy instruktora pływania”) skomponowany tak, aby dotyczył praktyki i teorii, która każdym dniem, niemal na nowo wchodzi w praktykę, trzeba ją odświeżać i na nowo się jej uczyć. Bez przerwy, parafrazując „nurkować”, czyli zagłębiać się w koniecznej wiedzy.
To swoista gotowość udzielania istotnych odpowiedzi. Informacje wciąż napływają, Ty, nie przechodzisz obojętnie wobec tych szczegółów. Zaglądasz w swoje śniące ciało i jesteś kanałem, pozwalającym przez ciebie przepływać życiu.
Edukacja więcej niż holistyczna
Tak to może wyglądać, chociaż ilość wyobrażeń działania tego procesu jest dowolna. Jednak uporządkowanie czasu pracy instruktora dla utrzymania ciągłości owego „kontaktu”, napływu informacji i formułowania dla niej praktyki działania jest kluczowa dla jego skuteczności.
Podręczniki teorii i metodyki wychowania fizycznego i sportu rzadko wykraczają poza obszar dotyczący tylko aktywności ruchowej. Sam proces edukacji przyszłego nauczyciela wychowania fizycznego, instruktora czy trenera zawiera jednak wiele przedmiotów, które obejmują dużo większy obszar wiedzy i działania. Jest nauka o anatomii, biologia, biochemia, także dydaktyka, psychologia.. wiele innych, które sięgają po „szerszą aurę bytu człowieka”.
To kształcenie jednak wykazuje znamiona redukcjonistycznego, bazując na kartezjuszowej idei poznawania fragmentów i na ich podstawie, całości. Bloki informacji poukładane są jedne obok drugich na tym samym poziomie warstwy logicznej Diltsa „wiedzy i umiejętności”. Dlatego student uczęszcza na kolejne zajęcia i wykłady, z teorii sportu, anatomii, fizjologii, psychologii sportu, dydaktyki, kolejne zajęcia ruchowe..
Jednak dopiero praktyka uruchamia ów przepływ informacji w górę i w dół po wyżej wymienionych warstwach logicznych do których wg Diltsa należą oprócz „wiedzy i umiejętności” także środowisko, zachowanie, wartości i przekonania, tożsamość, duchowość lub strategiczna wizja. To uniwersalny przekrój całości życia człowieka. Jego swoista bańka logiczna w której żyje.
Emergentna NAUKA PŁYWANIA
Pozwala ona na pewien stopień izolacji, samostanowienia o sobie, jednak nie ma jednoznacznej granicy i jest na tyle przepuszczalna, że może do środka dopuścić niemal wszystkie treści i doświadczenia życia dziejące się wokół. Z taką informacją mierzy się instruktor w procesie jego nauczania pływania. Palusiński nazwałby to „Tao pływania”, jak w tytule swojej książki, czerpiąc z natchnień buddyzmu zen, taoizmu, nauki Moshe Feldenkraisa o świadomości ruchu człowieka, psychologii zorientowanej na proces Arnolda Mindella etc.
Jeszcze w innym ujęciu można warstwę duchowości czy strategicznej wizji potraktować jako swoisty siedmiopak. Uchwycić granicę pomiędzy tym co widzialne i niewidzialne, ukryte i jawne, zwinięte i rozwinięte w danym czasie. Odróżnić go, jako energia kwantowa, informacyjna, subtelna, przepływająca przez nas, od tego co widzialne i często zbyt popularne, chociażby ten mięśniowy sześciopak brzucha wysportowanej kobiety czy mężczyzny. „Zbyt popularne” wtedy, gdy przysłania widok więcej niż całości.
Pogoń za urodą, zyskiem, władzą, sławą czy emocjami, które są szyte „ponad miarę” to „złodziej czasu” nie tylko instruktora pływania, każdego innego człowieka. Uzależnienia od „świata sześciopaku” mogą stanowić pierwszą przeszkodę w realizacji grafiku pracy instruktora pływania. Po prostu, nie ma na niego czasu. A w Liście Św. Pawła do Rzymian (12,2) czytamy: „(..) nie upodabniajcie się do tego świata, ale się przemieńcie przez odnowienie umysłu swego, abyście umieli rozróżnić, co jest wolą Bożą, co jest dobre, miłe i doskonałe”.
A może chodziło apostołowi o „przemieniajcie się”, jako stałym procesie rozróżniania informacji i reagowania na nią we właściwym kontekście spraw. Holizm, idea całości nie jest już wtedy adekwatna do tej sytuacji bo całość, jakkolwiek ujęta jest zawsze wartością chwilową. Stałą jest ów przepływ „woli Bożej”, ciągle zmieniającej się sytuacji, biotensegracji, czyli skali napięć wywołujących je, tak jak przedstawiono to w artykule „Gdy budzisz się, Emergent rzuca pod nogi Kosmos”, Twój Kosmos. I rób z nim, co należy.
A teraz „od dołu”
„Druga strona medalu” to zbyt słabe wynagrodzenie, nie realizujące potrzeb podstawowych instruktora i jego rodziny. Czasami tak bywa, gdy umowa z ośrodkiem udostępniającym basen do nauki nie przewiduje godziwej zapłaty za pracę. Ale.. to jest właśnie przepływ życia, może to furtka dla instruktora, aby gdzieś indziej udzielał nauki. Gdy myśli o zmianie miejsca pracy ze względu na wyzysk pracodawcy lub po prostu małą jego świadomość co do stwarzania godziwych warunków pracy to już kosmos „układa gwiazdy”, aby energia kwantowa tym układem wzbudzona wprowadzała zmiany w życiu zawodowym instruktora.
Jeśli tylko ma talent do tego zawodu i jest mu to „pisane z góry”, zawsze znajdzie mu się zajęcie. Jeśli czuje, że ma takie wsparcie, wypada mu jedynie być cierpliwym i wytrwałym w tym co robi. Motywacja spływa nie tylko w postaci zarobku, także zadowolonych klientów. Musi być jedno i drugie, dla skuteczności nauki. Dlatego Ci, którzy afirmują zarobek ponad jakość usługi, tracą klientów i chęć do pracy. Ci, którzy uczą lekcji za darmo, długo tego nie robią, a gdy robią, jakość ich pracy spada. To poszukiwanie filozoficznego „złotego środka”.
To podobne jest do równowagi, którą sam instruktor uczy adepta nauki pływania w wodzie, aby jego ciało stawiało najmniejszy opór. Sam więc, niejako uczy się tego „pływania” chociaż w szerszym tego znaczeniu.
Systemy czytania informacji „up and down”
Te treści, które tak ważne, a spływają z góry można ująć jeszcze jako „system nadrzędny”. Tak go nazywa w książce „Obudź w sobie olbrzyma… i miej wpływ na całe swoje życie – od zaraz!” Anthony Robbins. To pewien zlepek stanów, doświadczeń i na ich podstawie decyzje, dokąd zmierzać. Chociaż autor mówi głównie o stanach przyjemności i cierpienia, wartościach przyciąganych i odpychanych, przekonaniach, odniesieniach, które leżą u podstaw każdej decyzji, to przecież może tam znaleźć się jeszcze ta chęć „czytania” tego, co życie ma nam do powiedzenia, od siebie.
Inny system odnoszenia się najpierw do tego, co najważniejsze to 4MAT. Na pierwszym miejscu stawiana jest odpowiedź na pytanie „dlaczego?”. Zaraz po niej, na pytanie „co jest istotą sprawy?”. To pytania bardzo otwarte, ale przecież mogą skłaniać do tego, że istotą sprawy jest działanie kwantów energii. A to z kolei, z czegoś wynika. Dopiero w dalszej kolejności system jakby uwzględniał realną i materialną rzeczywistość w pytaniach „jak?” i „co mi to da?”. Ważne, aby nie zaczynać lub nie poprzestawać na odpowiedziach tylko na to ostatnie.
Wszystkie systemy, a każdy wybiera swój własny, bazują na tym samym schemacie najpierw „spoglądania do góry”, potem „w dół”. Jeszcze tylko wspominając Stephena R.Coveya autora książek „Najpierw rzeczy najważniejsze” i „7 nawyków skutecznego działania”. Pytanie o „sprawy najważniejsze” to znów bardzo otwarte pytanie. Autor dość dobrze wyjaśnia jego sens w drugiej z wymienionych książek, w której podstawowe nawyki skutecznego działania upatruje w umiejętnym skupieniu uwagi na „współzależności”. Nazywa ten obszar „zwycięstwem publicznym”, ale nie sposób zauważyć w dzisiejszym świecie fizyki kwantowej, że wszystko ma swój większy wymiar oddziaływania.
Czym jest więc up-biotensegracja?
Wszystko działa w szerszym niż tylko ograniczonym do społeczeństw, ludzkości wymiarze sprzężeń zwrotnych, pewnego ukrytego porządku rzeczy, który stymuluje powstawanie jawnego i na odwrót. Użyty termin up-biotensegracja odnosi się do tego właśnie aspektu, rozszerzonego. Samo słowo tensegracja użyte po raz pierwszy przez Fullera odnosiło się do pewnej gry napięć sprężystych, właściwości ciał, które pozwalały utrzymywać się konstrukcji, budowli w stanie stałym, stabilnym.
Terminu biotensegracja użyto w odniesieniu do ciała ludzkiego. Głównie jego budowy anatomicznej wykazujące cechy owej „gry napięć”, która reguluje wszystko w odniesieniu do funkcjonowania ruchowego ciała ludzkiego. Oczywiście nie sposób pominąć w tym fizjologii ciała, biochemii procesów, wszystkich innych, które wpływają na ów stan, pozycję, ruch, funkcjonalność organizmu, co można sparafrazować jako „żywot stabilny”.
Gdy jednak sam termin biotensegracja odnosi się raczej do wewnętrznych uwarunkowań podtrzymujących stabilność życia, o tyle „rozszerzona” może odnosić się do aspektów już poza nim a jednocześnie będącym w nim. To „gra napięć”, która utrzymuje jego dostosowanie się, tym samym byt w układzie zwanym życiem.
Sposób patrzenia na up-biotensegrację, tak tutaj nazwaną, ale przecież określeń tego procesu może być bez liku, będzie różny u każdego człowieka. Ale spójny co do intencji. Nie sposób zanegować, że to tak właśnie działa. Nie możemy osiągać czegokolwiek sami.
Wywoływanie hormezy
Warsztat pracy instruktora pływania i usługa, którą daje to efekt takiego uporządkowania. Nie sposób nie zauważyć, że treści tego, użyjmy terminu „systemu nadrzędnego”, skłaniają instruktora do szeroko pojętego rozwoju osobistego, nie tylko ściśle zawodowego. Bodźce, które wynikają z up-biotensegracji wpływają na dopasowanie się przez przebudowę. Nie zawsze bodźce są miłe, czasami sączą się jak trucizna. Trafiają się problemy, niezadowolony klient, uchybienia własnej postawy wobec spraw, problemów, konfliktów.
Treści takie także składają się na up-biotensegrację. Stanowią czynnik wywołujący hormezę, odpowiedź adaptacyjną na obciążenie sprawą. To rodzaj obciążenia psychicznego. W takim m.in. ujęciu wyjaśnia ją dr Urlich Warnke w książce „Bioniczna regeneracja. Sposób na wieczną młodość.” W wyniku działania hormezy instruktor zmienia swoje podejście, treść. Wypracowuje nowe rozwiązanie, metodę zgodnie z zasadą hormezy sformułowaną jeszcze w XV wieku przez lekarza i przyrodnika Paracelsusa: „Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną. Tylko dawka sprawia, że dana substancja (tutaj „sprawa”) jest trucizną”.
Świat treningu sportowego nazwałby ją superkompensacją, odbudową z nadwyżką, lepszą adaptacją do nowego stanu wywołanego przemyślanym stresem, czyli treningiem. Innymi słowy przemiany w człowieku, tyle, że już nie tylko w ściśle fizycznym, ale całościowym wymiarze. Hormeza bowiem, w odróżnieniu od treningu płynie pomimo naszej woli i kreacji.
Ścieżki aktywności skupione na NAUKA PŁYWANIA
I tak instruktor uczestniczy w przepływie życia. Umiejętnie, na ile to jego zadanie, steruje tym przepływem. Według własnego uznania. Każdy człowiek żyje bowiem, jak to powiedział Edward De Bono we własnej i niepowtarzalnej bańce logicznej, duchowości, tożsamości i misji, wartości i przekonań, możliwości i strategii, umiejętności i wiedzy, zachowań i nawyków logistycznych, środowiska.
Jednak „ściąga” to wszystko w tym samym, wspólnym kierunku dla wielu. Jest nim nauka pływania. Wiele treści nakłada się teraz na ten obszar aktywności ludzkiej. Tworzą się, jak to określił Moshe Feldenkrais w książce „Świadomość poprzez ruch” ścieżki aktywności powtarzające się dla większości, stające się pewną normą postępowania. Można powiedzieć, że zdobywają one sobie życie. Żyją tu i teraz w społeczeństwie, w tym wąskim fragmencie, jakim jest nauka pływania.
Mechanizm tego „życia” zachodzi w podobny sposób do opisywanych przez Hoimara von Ditfurtha w książce „Duch nie spadł z nieba” procesów naturalnego doboru cech dziedziczonych przez człowieka. Coś się sprawdza, to jest to wzmacniane. Gdy się nie sprawdza zanika.
Aktywności i treści jakie generuje nauka pływania też podlegają takiemu procesowi. Tak jak inne metody treningowe. Jedne się sprawdzają, są praktykowane, bo osadzone solidniej w biotensegracji rozszerzonej. Inne były tylko nowinką mającą na celu zagospodarowanie rynku, wzbudzenie popytu pięknymi sloganami a jednak nie znalazły poparcia na dłuższą metę w doborze naturalnym, którym steruje już coś więcej niż człowiek.
Lista najpilniejszych potrzeb postawy instruktora nauki pływania
Celem uporządkowania treści up-biotensegracji dla instruktora będzie więc zapewnienie im bytu dłuższego niż tylko chwila. Jakie treści mają taką szansę? Próbujmy taką najprostszą, a ujmującą najpilniejsze potrzeby listę tworzyć. Argumentem każdej jest to, że „spływa z górnej warstwy logicznej”.
1. …
W to „co spływa na instruktora z góry” trzeba umieć się zaangażować. W pierwszej kolejności ta aktywność obejmuje postawę samego instruktora. Wobec jego specjalizacji zawodowej, ale także czasu jego aktywności w dobranych życiowo obszarach. Pogodzenie tych spraw to logistyka instruktora, czego efektem jest to, że „ma czas, motywację i energię do nauczania kogoś pływania”.
Zaangażowanie w metodyczny obszar nauki pływania to kolejne wyzwanie dla instruktora. To odpowiedź na różne potrzeby artykułowane przez jej adepta. Czasami są to względy zdrowotne. Nauka pływania staje się antidotum na chorobę, ograniczenia sprawności, kalectwo. Innym razem chęć zagospodarowywania czasu ruchem fizycznym, jako kompensacja pracy zawodowej, dla lepszego psychofizycznego samopoczucia, profilaktyki zdrowotnej.
Jeszcze inna motywacja, to chęć aktywnego spędzania urlopu z wykorzystaniem pobytu nad wodą, w kąpieli morskiej, w jeziorze, basenach, uzdrowiskowych termach itp. Zdobycie poczucia pewności siebie i bezpieczeństwa pobytu w wodzie. Kolejna to konieczność wykazania się umiejętnością pływania dla zachowania ciągłości edukacji, przejście jakiegoś egzaminu do szkoły kolejnego poziomu lub dla zdobycia kwalifikacji zawodowych, np. ratownika WOPR.
Nastawienie na chęć udzielenia pomocy klientowi w tym względzie pociąga instruktora ku motywacji poszerzania swojej wiedzy i narzędzi oddziaływania ku treściom oczekiwanym przez proces klienta, ku zaangażowaniu.
2. …
Spotykając się z ludźmi, tymi starszymi jak i dziećmi, instruktor napotka różnorodność. Różne motywacje, zachowania, poglądy, systemy wartości i przekonań, stanowiska wobec spraw. Także różne potencjalne możliwości osiągnięcia umiejętności pływackich.
Jeśli obszar w którym działa to nauka pływania, ale nie pływania sportowego czy ekstremalnego, dla wyniku, to pracuje z każdym. Takie podejście koreluje z postawą zaangażowania. Instruktor nie tworzy wtedy dla siebie specjalnych kategorii klientów z którymi pracuje, co do zdolności, wieku, płci a ogólnie biorąc bańki logicznej osoby.
Oczywiście treść różnorodności będzie miała znaczący udział w samym procesie nauki pływania. Rolą instruktora jest je umiejętnie omijać lub wykorzystywać na poczet postępów w nauce. Będzie to robił, gdy cechować go będzie akceptacja różnorodności czyli.. tolerancja.
3. …
Instruktor przyjmie wobec tej różnorodności pewną strategię postępowania. Ściśle korelującą z metodyką nauczania pływania. Jego zadaniem jest trzymać się celu głównego, pracy, do której został powołany. Jest jakby tym zwężeniem lejka, do którego spływa up-biotensegracja (patrz rysunek „Woda up-biotensegracji” wyżej).
Jako wykonawca zleconego zadania jest zobligowany do jego skutecznego poprowadzenia. Korzystając z up-biotensegracji, własnych doświadczeń i wynikających z nich konieczności pogłębiania wiedzy specjalistycznej, tworzy skuteczny plan oddziaływania nauczającego. Taki, który przynosi widoczne efekty, progres umiejętności. Wdraża go w praktyce.
Być prawdziwym to znaczy być skutecznym. Gdy mu się nie udaje, przejmuje się tym. Szuka przyczyn błędów i rozwiązań problemów. Zgodnie z zasadą książki „Zwycięzcy nie oszukują” Jona M.Huntsmana. To nadaje mu cechę porządkującą go wobec treści up-biotensegracji.. pewność siebie.
4. …
Instruktor wie co i jak robić – to konkluzja wyżej wymienionej postawy. Aby być spolegliwym wobec klienta potrzeba mu kolejnej, dającej mu zastrzyki motywacji. Na pewno znaczenie mają okoliczności zewnętrzne usługi jak umowa o pracę, współpracy i wynagrodzenia. Cała logistyka wykonywania swoich czynności. Także wszystkie inne aspekty, które przekładają się na dyspozycję instruktora, w tym także jego zdrowie, bieżący stan sprawności fizycznej.
Dobrze byłoby aby praca instruktora sprawiała mu przyjemność. To gwarant ciągłości usługi, także doprowadzenia klientów do finalizacji rozpoczętego dzieła. Oprócz okoliczności zewnętrznych na dyspozycję i spolegliwość instruktora będą wpływały liczne uwarunkowania wewnętrzne. Jego „dlaczego”, hołdowanie zasadniczemu sensu życia – „czuć się dobrze”. Co robi, aby tak było? Jak to robi? W jakich okolicznościach? Utrzymywaniu ciągłości motywacji, tym samym niezbędnej energii przekazywanej w toku pracy innym w trakcie jej wykonywania może służyć postawa własna.. czuć się dobrze, bawić i pasjonować.
5. …
Zaangażowanie, postawa akceptacji różnorodności, pewność stawianych kroków, czyli zagospodarowanie swojego talentu w danej dziedzinie i korzyści własne, wewnętrzne i zewnętrzne powodują, że ten lejek przez który przepływa życie jest otwarty. Instruktor ciągle dostosowując się do potrzeb klientów, doskonaląc się w tym co robi, podlega ciągłemu procesowi hormezy rozszerzonej. Nie tylko biologicznej, opartej na wzbudzaniu układów chroniących i regenerujących organizm w reakcji na różnego rodzaju czynnik stresujący, opisywanej w książce „Bioniczna regeneracja” przez dr Ulricha Warnke i Floriana Warnke. Także ten związany z wielkością średnicy tego lejka w części wlewowej, tym samym ilości, która może się przelać w miejscu jego zwężenia.
Tożsamość instruktora pływania, jak i każdego człowieka mogłyby określać wówczas słowa: „Jestem ciałem, które przyjmuje zgiełk tego świata, aby go przetrawić. Jestem gotów na to każdego dnia, a może i nocy.” A przecież każdemu z nas o tą stałą „gotowość” najbardziej zależy. Czuć się dobrze i bawić w tożsamości up-biotensegracji.
Stan wyjściowy instruktora pływania
Powyższa lista:
- Bądź zaangażowany
- Bądź tolerancyjny
- Bądź pewny siebie prawdziwie
- Czuj się dobrze, baw i pasjonuj
- Czuj się dobrze i ciesz w tożsamości up-biotensegracji
to proste podejście do wykonywanej pracy. Określa inicjowany wyjściowy stan instruktora. W książce „Wyjątkowy nauczyciel” Mateusz Grzesiak wymienia dla trenera NLP i prezentera trzy stany:
- Zawsze bądź pewny siebie
- Baw się tym, co robisz
- Fascynuje Cię to, co robisz
Każda „bańka logiczna” stworzy dla siebie najbardziej pasujący dla niej zestaw stanów wyjściowych do pracy i działania. Charakteryzować ją będzie pomysł na własną tożsamość i misję. Można sięgnąć wyżej, w stronę duchowości przytaczając słowa z Biblii z Dziejów Apostolskich (17,28) a traktując je dosłownie „Albowiem w nim żyjemy i poruszamy się, i jesteśmy (..)”. Cały proces up-biotensegracji i nauki pływania zmierza do integracji wszystkich warstw logicznych. Tutaj jest praktyka. Uwzględnia wszystkie, więc absorbuje uwagę na każdą.
Maciej Kolomski
Bibliografia
- Arnold Mindell „O pracy ze śniącym ciałem”, Wydawnictwo Pusty Obłok, Warszawa 1991
- Brian Tracy „Cele! Zdobędziesz wszystko, czego pragniesz, szybciej, niż myślisz”, Onepress, Helion 2016
- Edward de Bono „Naucz się myśleć kreatywnie”, Wydawnictwo Prima, Warszawa 1995
- Robert Palusiński „Tao pływania”, Kraków-Międzyzdroje 2006
- „Biblia”, Wydawnictwo M, Kraków 2017
- Anthony Robbins „Obudź w sobie olbrzyma… i miej wpływ na całe swoje życie – od zaraz!”, Wydawnictwo Studio Emka, Warszawa 1995
- Stephen R.Covey „Najpierw rzeczy najważniejsze”, Diogenes Grupa Wydawnicza Bertelsmann Media, Warszawa 2001
- Stephen R.Covey „7 nawyków skutecznego działania”, Grupa Wydawnicza Bertelsmann Diogenes, Warszawa 2001
- Dr Urlich Warnke, Florian Warnke „Bioniczna regeneracja. Sposób na wieczną młodość”, Studio Astropsychologii jeszcze lepsze jutro, Białystok 2023
- Moshe Feldenkrais „Świadomość poprzez ruch”, Wydawnictwo Virgo, Warszawa 2012
- Hoimar von Ditfurth, „Duch nie spadł z nieba”, Wydawnictwo Sagittarius, Warszawa 1995
- Jon M.Huntsman „Zwycięzcy nie oszukują”, Onepress, Gliwice 2005
- Mateusz Grzesiak „Wyjątkowy nauczyciel”, Wydawnictwo GJ Książki, Warszawa 2009