Menu Zamknij

Warstwy myślenia a ruch na powietrzu

W artykule „To nie Korona Urwis!” przedstawiono kolejną wędrówkę przez warstwy myślenia. Ukazano pierwszy zamysł metodyczny takiego działania, potrzebę uwzględniania zarówno mądrości jak i lotności, widzenia zarówno szerokiego obrazu działania, jak i jego ostrości.

Celem jest osiąganie ostrości i lotności w konkretnym działaniu do którego powołało nas życie, uwzględniając perspektywę i mądrość tego działania

Dlaczego to jest takie ważne? W Wierchojańsku na Syberii padł nowy rekord ciepła. Temperatura powietrza osiągnęła tam 38°C. To obszar podbiegunowy. Topić zaczyna się wieczna zmarzlina, wybuchają pożary lasów, palą się torfowiska wydzielając intensywnie dwutlenek węgla do atmosfery. Co znów skutkować będzie ociepleniem się klimatu.

Wydaje się, że jesteśmy świadkami lawinowych zmian w ekosystemie Ziemi. Dlatego ważne jest, aby w każdej naszej aktywności uwzględniać szeroki punkt patrzenia na sprawy.

Czynić to możemy na przekór bezdusznym prawom rynku. Chociażby takim, jakie obserwujemy w pandemii koronawirusa. Utrzymanie pędu do bogacenia się nie uwzględnia tempa zarażeń i zgonów z powodu wirusa a co tu mówić jeszcze o ekologii. Niechciane prawa wdzierają się w nasze nawykowe działania.

Myślimy ciągle zabawianiem się użyciem i spożyciem dóbr, zamiast mądrze je tworzyć, używać i konsumować. Poddajemy się manipulacjom rynkowym i politycznym, dla pieniędzy i władzy tych, którzy są lotni, ale którzy nie chcą widzieć płonącej przyrody w Wierchojańsku, ani nawet przyczyn kolejnych kataklizmów, ani nawet codziennych zgonów z powodu koronawirusa.

Dlatego zamiast być tylko reaktywnym, możemy być proaktywnym.

Proaktywny wg Viktora Frankla

Proaktywny to jeden z siedmiu nawyków skutecznego działania, który przybliża w swojej książce Stephen R.Covey. To prywatne zwycięstwo, zwycięstwo w sobie, świadomy wysiłek wznoszący własne życie.

Covey pisze:

Jeżeli jedyne wyobrażenie nas samych pochodzi ze społecznego zwierciadła (..) – to nasz pogląd na siebie samych przypomina odbicie w gabinecie luster w wesołym miasteczku.

Proaktywnością jest to co wstawiamy pomiędzy bodziec a naszą reakcję. To jest nasza świadoma i czujna decyzja jak to co nas otacza, co często nas wręcz „bombarduje” wpływa na nas. Nie możemy być tylko „odbiciem w lustrze” społecznego, rynkowego, politycznego zwierciadła, skoro zaczynamy mieć tą świadomość, że sprawy nie idą w dobrym kierunku.

Wzorem do naśladowania może być Viktor Frankl. Przeżył piekło na Ziemi, obóz koncentracyjny w Auschwitz-Birkenau. Przeżył bo był proaktywny. Pomiędzy negatywnymi bodźcami, jakich niemało miał ze strony nazistów a reakcjami na nie, w swojej mapie mentalnej zawarł wolność wyboru. Zaliczył do niej samoświadomość, wyobraźnię, wolną wolę i sumienie.

Viktor Frankl pozostawał samoświadomym istnieniem, potrafiącym patrzeć jako obserwator na to wszystko, co się dzieje. Podstawa jego tożsamości była nienaruszona. Mógł decydować w swoim wnętrzu, w jaki sposób wszystko, co przeżywa, będzie na niego wpływało.”

Dzisiaj może nie mamy wokół siebie nazistowskiego obozu koncentracyjnego, ale postawa Frankla może być wzorem dla proaktywności wobec innych niesprzyjających okoliczności niszczących życie.

Bycie proaktywnym oznacza działanie w zakresie wolnego wyboru. Bycie proaktywnym oznacza umiejętność pracy przez warstwy myślenia dla zmian w jawnym porządku rzeczy, który staje się dostępny naszym zmysłom. To oznacza m.in. czyste powietrze lub inny znaczący cel naszej egzystencji dla życia.

Wolność wyboru dla przyszłości

W postawie tej odnaleźć możemy konkurowanie o szansę kształtowania przyszłości. Tak, aby dotrzeć do przyszłości wolnej od smogu i innych kataklizmów wywołanych ludzką działalnością. Tak jak Viktor Frankl dotarł do swojej wolności. To walka o bycie wrażliwym na byt przyszłych pokoleń.

Viktor Frankl „stosując (..) ćwiczenia umysłowej, emocjonalnej i moralnej dyscypliny, w których wykorzystywał głównie pamięć i wyobraźnię – trenował swoją maleńką, zarodkową wolność, a ona rosła i rosła, aż w końcu miał jej więcej niż jego nazistowscy oprawcy.

Dzisiaj potrzebujemy „ćwiczeń umysłowej, emocjonalnej i moralnej dyscypliny” wobec oprawców ekosystemu, w którym żyjemy.

Oprócz pamięci i wyobraźni możemy korzystać z świata naszego ducha, tożsamości i poczucia misji, przekonań i wyznawanych wartości, strategii i zdolności, umiejętności i wiedzy. Aby czynić nasze zachowania bytem wolnego wyboru. Aby doświadczać zdrowego i szczęśliwego środowiska życia.

Warstwy myślenia a zbiorowe szaleństwo

Jak pisze w książce „Kwantowa świadomość w konwencjonalnej nauce” Danuta Adamska-Rutkowska:

Warto (..) uzmysłowić sobie, że nie jesteśmy w ziemskim systemie życia gatunkiem uprzywilejowanym pod względem percepcji otoczenia. Każda żywa istota odbiera środowisko w sposób umożliwiający jej funkcjonowanie i przetrwanie w otoczeniu, w którym egzystuje.

Wiemy jednak, że jeże wychodzą na jezdnie i ponoszą śmierć od kół samochodów. Wiemy, że grupy wielorybów popełniają co jakiś czas zbiorowe samobójstwo. Wypływają z wody i kładą się najzwyczajniej w świecie na piasku. Czy coś jest nie tak z odbiorem środowiska i sytuacji wśród tych zachowań?

Może kłopot jest w możliwościach dotarcia do kanałów informacyjnych funkcjonujących w naszej rzeczywistości? Jaka jest podatność istot żywych, w tym człowieka na odbiór tych informacji? Można być „gruboskórnym”, ale można być wrażliwym na sygnały i bodźce, które starają się nam przekazać informacje.

Do uwrażliwiania służy nam wędrówka przez warstwy myślenia. Wydaje się nieracjonalnym zachowanie wielorybów, ale takie zdarzenia mają miejsce. Pytanie, czy człowiek w obliczu pandemii koronawirusa nie zachowuje się w ten sam sposób? Czy nie umyka mu ów cud wrażliwości i właściwy odbiór informacji?

Biblia mówi o końcu świata w Apokalipsie Świętego Jana. Nauka już dochodzi do wniosków, że potop w odległych czasach nastąpił gwałtownie, w ciągu dosłownie sekund, dzięki czemu powstały skamieliny dinozaurów. Kataklizm nastąpił niejako w wyniku decyzji opisanej zresztą w Biblii.

Koniec obecnego porządku świata może nastąpić. Być może ta informacja jest już gdzieś zapisana, być może ktoś umie czytać zegar słoneczny, wie kiedy i jak tyka i kiedy zatrzyma się. Czy zatem zmierzać mamy do zagłady, wypływać jak te wieloryby na plażę po pewną śmierć? Czy tak zachowałby się Viktor Frankl dzisiaj?

Jakie znaczenie przypisujemy zdarzeniom?

Jako psychiatra, bo takiemu zawodowi oddawał się po wojnie, Viktor Frankl stwierdził: „(..) kilku wybranych, którzy potrafili przeżyć to piekło na ziemi, miało jedną wspólną cechę: potrafili wytrzymać wszelkie cierpienie i przekształcać je poprzez znalezienie w nim jakiegoś znaczenia”.

Gdybyśmy mieli umierać, jakiego znaczenia nabrałoby nasze ziemskie życie? Chyba dodatkowego, pomnożonej wartości. Prawdopodobnie dodatkowej motywacji, aby za życia, jeszcze zrobić coś dobrego i doskonalić cud życia, w danym a jednocześnie ograniczonym nam zakresie działania.

Wypełniając swój czas jak najlepiej, w naszej czasoprzestrzeni, w danym nam zakresie działania „tu i teraz” czyniąc jeszcze jeden krok, i kolejny, i kolejny.., myśląc, że nasza świadomość, co opuści nasze ciało, także dzięki temu odejdzie od niego wzbogacona.

Nasza wieża transmisyjna

Traktując nasze życie w czasoprzestrzeni, nasz organizm biologiczny jako odbiornik dochodzących do nas sygnałów i informacji, które wykorzystują mózg, serce i wszystkie narządy oraz jako nadajnik nowych informacji do świata nam nie obejmowanego zmysłami dostrzec możemy sens wędrówek przez warstwy myślenia.

Z jednej strony możemy wpływać na nasze cechy, aby być zdolnym do odbioru sygnałów i informacji z otaczającej nas rzeczywistości. Z drugiej strony możemy generować własny przekaz, aby był „słyszalny”, ale i wzbogacający naszą świadomość, a tym samym świadomość zbiorową, matrycę dalszego istnienia życia. Jednym słowem, żyjemy dla Boga.

Odbiór informacji z owej żywej matrycy może być dla człowieka nieosiągalny ze względu na przyjętą drogę misji życiowej, to kim określamy siebie z wyrazem „jestem”, nabyte przekonania, przyjęte wartości, obraną strategię, dane lub stworzone możliwości, wiedzę, umiejętności.

Działać może także siła nawyku, naszego zachowania, myślenia, reagowania, oceny widzianych zdarzeń, także środowiska w którym się znaleźliśmy.

Ktoś, kto urodził się i żyje całe życie na płaskiej wyspie bez dostępu żadnych mediów, być może nie wie co to są góry. Ktoś inny żyjąc od zawsze na ogromnej nizinie jest przekonany, że wszędzie świat wygląda właśnie tak. Zadając sobie pytanie: „czy świat mógłby wyglądać inaczej?”, a jeśli tak, to „jakby wyglądał?” otwieramy wyobraźnię na obraz nowego horyzontu lub też skłaniamy się do podróży, która namacalnie otworzy nam przysłowiowe „oczy”.

Odpowiedź dla pytań do warstwy myślenia

W pracy z warstwami myślenia jest właśnie tak. To nieustanne otwieranie się na nowe, to porządkowanie informacji w spójny obraz, obraz, w którym poruszamy się, poruszając się nadajemy.

Zadając sobie pytania, działamy w zakresie naszego wolnego wyboru. Reakcją na brak pracy i zarobku może być poczucie braku wartości, być może pytanie osłabiające: „Nie potrafię zarabiać pieniędzy?”. Aby nie uzyskać twierdzącej odpowiedzi, można szybko zadać sobie kolejne: „Nie potrafię czy nie chce mi się?”.

To zmienia punkt koncentracji. „A jeśli nie chce mi się, to dlaczego mi się nie chce?” Praca, którą wykonywaliśmy nas trudziła i nie budziła zachwytu. Może ciągle myślimy o pracy, którą lubimy, która ciągle puka do nas z podświadomości, aby być zauważoną, ale nie chcemy tam spojrzeć.

Być może zmiana przekonania, że powinniśmy robić w życiu to, do czego jesteśmy powołani i co budzi nasz entuzjazm pomoże w otwarciu się na nowe, na nowy przepływ życia.

Okaże się wtedy, że jesteśmy zdolni i wartościowi. Ludzie chętnie nas wynagrodzą za owoce naszej pracy, bo jesteśmy pracowici, bo zmotywowani, a naszym życiem rządzi pasja. Działanie pytań jest otwierające i może dotyczyć każdej warstwy myślenia. Dlatego pytania możemy stosować jako podstawowe narzędzie pracy w warstwach myślenia.

Zadając właściwe pytania

Przyjmując przedstawiony wyżej światopogląd na temat modelu życia podstawowe pytania mogą brzmieć:

Jakie .. (przekonania, wyznawane wartości, nawyki, doświadczenia.. ) sprawiają, że zachowuję się, reaguję, odpowiadam.. tak a nie inaczej? Innymi słowy, jaki ukryty mój świat stoi za tym?

Co może się zmienić w moim życiu, gdy.. (zmienię to przekonanie, tą skalę wartościowania, wyciszę ten nawyk, zacznę inaczej myśleć o moim doświadczeniu..)?

Gdy widzę, że nowe staje się moim udziałem, mogę zapytać: „Jak jeszcze mogę otworzyć się na.. (dobre relacje z sąsiadem, ochronę przyrody i zwierząt w moim środowisku, ja, jeden człowiek na lepsze losy dla świata)? Co jeszcze mogę zrobić w tym kierunku, ubogacając moją duszę?

Pierwsze pytanie dotyczyło bodźca i reakcji. Drugie wolności wyboru. Trzecie rozwoju proaktywności dla kształtowania losów świata, życia. Każde z nich mogło pracować na dowolnej warstwie myślenia i doświadczania, budując nowe otwarcie, budując wrażliwość.

To jak możemy się posługiwać pytaniami i jakie efekty z tego uzyskiwać wymaga wiedzy i umiejętności. Możemy uczynić to doskonałym narzędziem świadomie dokonywanych zmian w naszych „ćwiczeniach umysłowych”, zyskując zarówno na mądrości jak i na lotności.

Uświęcone warstwy myślenia i działania

Wydaje się istotne zauważyć, że w przyjętym modelu życia, stajemy się także nadawcą sygnału i informacji. Poprzez pytania i odpowiedzi na nie formułujemy nasz przekaz, z początku w naszym umyśle, potem w naszych emocjach i działaniu.

W bezpośrednim działaniu skupiamy się na tym co jawne, widoczne, co możemy pokazać, a co jest „owocem, po którym nas poznają”. Znaczenie możemy nie tylko odebrać ale także nadać, przykleić swój znaczek do korespondencji w każdej naszej aktywności.

Być może jest tak, że wirus koronawirusa, podobnie jak grypy i przyszłe kolejne służą ograniczaniu naszej populacji. Tak jak w świecie zwierząt, gdy pojawia się nadmiar jednego gatunku często pojawia się liczniej inny, który się nim pożywia, prowadząc do równowagi.

Być może nasza ekspansja nie jest mądra i zagraża ekosystemowi. Być może potrzebny jest model naszego rozwoju nie naruszający a nawet przywracający równowagę systemową. Może czas zacząć „od siebie” i przyklejać kolejno znaczki na kopertach naszej wysyłanej korespondencji.

Dobrą postawą jest czerpać z Ducha Świętego, z najwyższej możliwej warstwy naszego skupienia. Pozwolić, aby to, co najcenniejsze spływało na nasze uświęcone działanie.

Dobrą postawą jest dawać zarobić innym. Ale, dziś możemy kierować się zasadą: „Daję zarobić innym, gdy.. ”, stawiając warunek, że aktywność naszego sprzedawcy jest w zgodzie ze znaczeniem jakie przypisaliśmy pandemii koronawirusa – zatrzymanie niepohamowanej i niepotrzebnej zabawy w używanie i spożywanie dóbr.

Niech ta „zabawa” nie będzie tym samym, co ciepły piasek plaży dla wspomnianych wielorybów. Pomagajmy w uzasadnionych nowym przekonaniem troskach i potrzebach bliźniego. Bądźmy proaktywni dla klimatu i losów Ziemi.

Dobrą postawą jest ruch, który wzmocni siły witalne organizmu. Wydaje się, że lepszą postawą jest ruch na powietrzu. Taki oddaje sens naszego ziemskiego życia, w czystej atmosferze, zdrowych relacjach z przyrodą, w bliskich a nie ograniczonych kontaktach z ludźmi. Więcej, nadaje znaczenie, aby czynić wszystko, aby tak było jeszcze.

Maciej Kolomski

Bibliografia

  1. Erich Fromm „O sztuce miłości”, Wydawnictwo Sagittarius, Warszawa 1992
  2. Stephen R.Covey „7 nawyków skutecznego działania„, Grupa Wydawnicza Bertelsmann Diogenes, Warszawa 2001
  3. Anthony Robbins „Obudź w sobie olbrzyma… i miej wpływ na całe swoje życie – od zaraz!„, Wydawnictwo Studio Emka, Warszawa 1995
  4. Renee Weber „Poszukiwanie jedności”, Wydawnictwo Pusty Obłok, Warszawa 1990
  5. Gary Hamel, C.K.Prahalad „Przewaga konkurencyjna jutra” Business Press, Warszawa 1999
  6. Dr Danuta Adamska-Rutkowska „Kwantowa świadomość w konwencjonalnej nauce”, Studio Astropsychologii, Białystok 2018
  7. Rhonda Byrne „Sekret”, Nowa Proza, Warszawa 2010
  8. Biblia”, Wydawnictwo M, Kraków 2017
  9. Richard Churches, Roger Terry „NLP dla nauczycieli„, Wydawnictwo Helion, Gliwice 2010
  10. Edward de Bono „Naucz się myśleć kreatywnie”, Wydawnictwo Prima, Warszawa 1995

Artykuł zaktualizowano: 15 luty 2021 rok.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *